Wierzę w przysłowie, że nie wszystko złoto co się świeci, lecz w tym przypadku się z tym nie zgodzę. Blue Brazer raczej płonie niż się świeci i bynajmniej nie jest zwodniczym dodatkiem do barowego show, a dobrym, gorącym drinkiem. Oczywiście to bardzo pokazowy drink i nie można odebrać mu tego atrybutu, ale jego głównym zadaniem jest rozgrzewanie podczas chłodnych, nieprzyjemnych wieczorów. Po wypiciu zrozumiecie, że koc, herbata i ciepłe kapcie nie są już potrzebne. Zatem miłego wieczoru z Blue Brazer.
