Zamknij X


Strona przeznaczona jest dla osób pełnoletnich. Alkohol szkodzi zdrowiu, pij odpowiedzialnie!

Loading...

16 kwietnia 2015

#melonowe daiquiri: kubański król lata

Jako że z każdym dniem robi się cieplej, coraz częściej marzymy o plaży, słońcu i oczywiście drinkach z "palemką". I do tej scenerii idealnie pasuje melonowe Daiquiri. Ten drink wręcz pachnie latem. Wygląda słonecznie, smakuje orzeźwiająco i, co najważniejsze, nie trzeba się przy nim napracować. Przed Wami kubański król lata.


CO JEST POTRZEBNE:

40 ml. RUMU
połówka CYTRYNY
20 ml. SYROPU CUKROWEGO
ćwiartka ŻÓŁTEGO MELONA (miodowego)

SZKŁO:

koktajlowe

PRZYBORY:

nóż, deska do krojenia, muddler, shaker, sitko barmańskie



Przygotowanie:

Przed przygotowaniem drinka schłodzić lodem KIELISZEK KOKTAJLOWY. Następnie do shakera wrzucić miąższ z MELONA i dolać SYROPU CUKROWEGO. Starannie ugnieść - wtedy melon "puści kolor" i drink będzie żółty. Dolać sok z CYTRYNY i RUM. Dodać lód i wszystko mocno wstrząsnąć. Przelać do uprzednio schłodzonego kieliszka koktajlowego przez sitko barmańskie. Udekorować plastrem melona i gotowe.



TROCHĘ HISTORII

Za twórcę tego drinka uważa się Jenningsa Stocktona Coxa, szefa amerykańskiego koncernu górniczego. Historia głosi, że w 1905 r. przyjmował on w barze w miejscowości Daiquiri (stąd pochodzi nazwa tego drinka) kilku kubańskich inżynierów i zaserwował im mieszankę z rumu, limonki i syropy cukrowego. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Wiadomo, że każdy drink musi mieć swojego twórce. Jednak, jak to historia wiele razy pokazała, to potrzeba jest matką wynalazców. Wobec tego wiarygodniejszą historią o tym drinku jest ta o kapitanach statków, którzy musieli znaleźć sposób na swoją niesforną załogę upijającą się co rusz obrzydliwym, ale za to mocnym rumem. Postanowili więc, że rozcieńczą rum sokiem z cytryny,  wodą oraz doprawią małą ilością cukru trzcinowego. Taka taktyka poskutkowała. Marynarze przestali się tak często upijać. Poza tym dodatki zabiły podły charakter rumu. Załoga nie traktowała picia "chrzczonego" rumu jako recepty na zabicie wolnego czasu, lecz lekarstwo na temperaturę w upalne dni.
Jednym z fanów tego drinka był Ernest Hemingway, który w barze La Florida pił go w wersji z podwójną ilością rumu. Również John F. Kennedy bardzo cenił sobie smak tego drinka. Nic dziwnego, bo smakuje doskonale. Obecnie, w barach na całym świecie, pije go się w różnych wersjach np. melonową, arbuzową, truskawkową. Jest w czym wybierać, choć nie brakuje głosów od purystów, którzy twierdzą, że ten drink jest tak doskonały sam w sobie, że nie warto go modyfikować. Jednak każdy pije tak jak lubi. Zatem...

Na zdrowie!

1 komentarz: